Matka Elżbieta Róża Czacka uczy nas nadziei
19 maja wspominamy błogosławioną Elżbietę Różę Czacką – Matkę niewidomych, która w swoim życiu całą nadzieję złożyła w Bogu.
Przyszłość do Boga należy. Wydaje się ciężka i smutna jak jesień dżdżysta i wietrzna. Czyściec na ziemi. Potrzebny czyściec. W Bogu nadzieja i ufność. Przyjdzie wieczność po czyśćcu. Wieczność, da Bóg, szczęśliwa, promienna, nieskończona. [Laski] dn. 14 IX 1934
Błogosławiona Matka Elżbieta Róża Czacka – niewidoma matka niewidomych – musiała w swoim życiu zmagać się z wieloma trudnościami. Sam fakt, że była osobą niewidomą stanowił nie lada wyzwanie. Swoje powołanie realizowała w całkowitym zawierzeniu Bogu i służbie niewidomym. Gdy myślimy o niej, przed oczami staje dzieło Lasek – zakład dla niewidomych. Jednak dla błogosławionej równie ważna była troska o osoby dotknięte ślepotą duchową. Pragnęła otworzyć ich oczy na miłość Boga, bo to w Nim widziała sens życia oraz źródło nadziei i pragnęła się tym dzielić z innymi. Nie towarzyszyło temu jednak narzucanie wiary czy presja religijna – wszyscy, niezależnie od przekonań, byli przyjmowani z otwartością i miłością.
Prymas Polski, arcybiskup Wojciech Polak, podczas beatyfikacji bł. Elżbiety Róży Czackiej oraz bł. Stefana Wyszyńskiego powiedział o nich:
Pan Bóg daje nam ich dzisiaj w tych trudnych czasach – trudnych w różnych wymiarach – właśnie po to, byśmy nie tracili nadziei. Patrząc na ich życie, na pokonywanie trudności, na podejmowanie tych konkretnych wyzwań, które przed nimi stawały, nie tracili nadziei (…). Żebyśmy mieli odwagę na zmaganie z rzeczywistością, żebyśmy się tej rzeczywistości nie bali (12.09.2021)
Poznając życie, dzieło i duchowość bł. Elżbiety Róży Czackiej uczmy się od niej jak być świadkami nadziei w świecie, w którym jest wiele niepewności i trudów, z którymi musimy się zmagać każdego dnia. Otwierajmy oczy na Bożą miłość, bo to On jest źródłem wszelkiej nadziei.


