Post nie ma nic wspólnego z dietą – mówił ks. Piotr Celejewski w Piątek po Popielcu
Od początku Wielkiego Postu Liturgia daje nam wskazówki, jak mamy przeżyć ten czas. Dziś słyszymy krzyk Pana Boga. Krzyk ustami proroka Izajasza: „Źle pościcie”. Na czym polega to, że często źle pościmy, źle przeżywamy ten post? – pytał ks. Piotr Celejewski w swoim kazaniu w Sanktuarium Opatrzności Bożej w Piątek po Popielcu.
Często w poście skupiamy się na sobie, na samodoskonaleniu, że musimy popracować nad tym czy innym naszym grzechem, musimy poradzić sobie ze słabością, z jakąś przestrzenią naszego życia. To nie ma nic wspólnego z postem, o jakim mówi Pan. Taki post mu się nie podoba. Tego postu wcale nie chce. W poście, w którym człowiek skupia się na sobie, na swoim doskonaleniu, nie ma miejsca dla Boga. Post nie jest skupieniem się na sobie.
Mówi o tym także dzisiejsza Ewangelia. Przychodzą uczniowie Jana i pytają, dlaczego Ty i Twoi uczniowie nie poszczą tak jak faryzeusze i uczeni w Piśmie. To nie jest pytanie zawieszone w próżni. To nie jest pytanie w sali akademickiej na studiach. To jest dokładnie moment, kiedy Jezus przed chwilą powołał Mateusza – celnika, kolaboranta, złodzieja. Mateusz zmienia swoje życie. To spotkanie z Jezusem wywraca wszystko w nim do góry nogami. Mateusz był martwy w swoim grzechu i oto Bóg przywraca mu życie. Jezus właśnie siedzi za stołem Mateusza. Mateusz zastawił stół dla Tego, który obdarował go nowym życiem, dla Jego przyjaciół. Zaprosił swoich przyjaciół. Siedzą i świętują. A faryzeusze pytają: dlaczego nie pościcie, post jest ważny.
Faryzeusze pokazują, że nic z postu nie rozumieją. Skupiają się na rygoryzmie. Skupiają się na przepisie prawa, a nie skupiają się na człowieku, na osobie. Post nie ma nic wspólnego z dietą. Czym różni się post od diety? Dieta polega na tym, że człowiek skupia się na sobie. Post polega na tym, że człowieka skupia się na drugim.
Postu nigdy nie zrozumie ktoś, kto nie potrafi kochać. Naprawdę kochać. Bo miłość ze swej natury związana jest z ofiarą z samego siebie. Z poświęceniem samego siebie. Najciekawsze jest to, że człowiek, który rezygnuje z samego siebie dla osoby kochanej, nie odczuwa żalu. Ma radość. I takie powinny być nasze miny w czasie postu. Jeżeli rezygnujesz z czegoś dla Boga, Jezus, Bóg odda Tobie.
Ale jeżeli rezygnujesz dla samodoskonalenia, żeby być lepszy, sprawniejszy, będziesz się smucił, że ciągle nie jesteś taki, jaki byś chciał być. Ciągle będzie czegoś brakowało do twojej doskonałości. Jezus mówi: jestem pośród was, jestem w twoim życiu, angażuję się, zauważ mnie, uciesz się. Bóg dzisiejszego dnia krzyczy do mnie i do ciebie: jeżeli zaczynasz pościć, nie skupiaj się na sobie, nie skupiaj się na swojej doskonałości, ale zadaj sobie pytanie, czy te relacje, które masz w życiu, to relacje, w których ludzie czują się kochani, czy czują się ważni obok ciebie. Bo wtedy jest to dobrze przeżyty post. I takiego postu 40-dniowego sobie i wam życzę. Amen.