Moim marzeniem było, żeby tu dotrzeć – wyznaje pani Jolanta z Poznania
Przybyła z Poznania dzięki siostrze, która jest Darczyńcą Świątyni Opatrzności Bożej i namówiła ją na wizytę. Choć czuje trud pielgrzymowania, ofiarowuje go we wszystkich licznych intencjach, z którymi przyjechała do Wilanowa.
Pani Jolanta Szymaniak podkreśla, że olbrzymi jest krąg znajomych, których otacza modlitwą, bo wie, że wielu z nich potrzebuje szczególnych łask. – Nie chcę nikogo pominąć. Modlę się i za chorych, i za zmarłych, i za moje dzieci, i moje wnuki, a szczególnie za prawnuczkę, która właśnie dziś, w dniu mojego przyjazdu przyszła na świat – mówi ze wzruszeniem p. Jolanta.
Pani Jolanta przybyła w pielgrzymce do powstającego w Wilanowie Sanktuarium Opatrzności Bożej z wieloma intencjami. – Jestem tu dzięki mojej siostrze, która jest Darczyńcą i namówiła mnie na tę wizytę. To dla mnie niemałe utrudzenie. Ale jak jest pielgrzymka, zawsze jestem zdrowa i dobrze się czuję – żartuje p. Jolanta.
Czasem myśli, że aż za dużo spraw przedstawia Bożej Opatrzności. „Ale, Ty Boże, powtarza zawsze, najlepiej wiesz”. – Dzisiaj wieczorem odjeżdżam – kończy swoją refleksję p. Jolanta. – Ale w mojej pamięci ten dzień pozostanie na zawsze.
Obejrzyj całe świadectwo p. Jolanty Szymaniak z Poznania