Jezus zaprasza Cię do tańca. Kazanie ks. Piotra Celejewskiego w Oktawie Wielkanocy
Dziś Bóg zwraca się do ciebie, tak jak do Marii Magdaleny, twoim imieniem: Zatańczysz ze mną? Nawet jeśli kulejesz, Ja cię poprowadzę – mówił ks. Piotr Celejewski podczas wtorkowej Eucharystii w oktawie Wielkanocy.
Niesamowite są perykopy paschalne. Tak naprawdę w liturgii mamy cały czas jeden dzień. Dzień Zmartwychwstania. Zmartwychwstanie wszystko zmienia. Nawet rachubę czasu.
Zmartwychwstanie przełamało barierę czasu. Przełamało w kierunku zupełnie nowej przestrzeni po drugiej stronie śmierci, której my nie pojmujemy.
Oto dzisiaj spotykamy kobietę ze złamanym sercem. Kochała i ta miłość się skończyła. Myślę, że możemy takie uczucie w sobie odnaleźć. Ale w Marii Magdalenie jest coś, czego możemy się uczyć. Ona jest inna niż uczniowie. Uczniowie zasklepili się, zamknęli się w swoim bólu, w swoim lęku, w wieczerniku. To doświadczenie śmierci Mistrza ich pozamykało. A Maria Magdalena jest uparta w swojej miłości. Przyznam, że chciałbym mieć serce Marii Magdaleny. Ona zna fakty. Ona wie, że Jezus umarł. Ona idzie do grobu. Ale nie po to, żeby rozdrapywać rany. Ona ma serce uparte i otwarte na to, co może ją spotkać.
Strasznie lubię tę scenę. Wielokrotnie ją sobie wyobrażałem. Sięgnijcie do niej. Maria Magdalena rozmawia z Jezusem. Nie rozpoznaje, że to On. Myśli, że to jest ogrodnik. Rozmawia z Nim. I potem odwraca się, bo Jezus powiedział: Mario… Jedno słowo, które ją otwiera. Ten cały ból, lęk, zwątpienie wydobywa … pokazuje, że to, co wydaje się bezpowrotnie stracone, wcale takie nie jest. Maria słyszy swoje imię.
Jeżeli przeżywasz jakiś ból, jakiś lęk, masz złamane serce, dziś Jezus mówi do ciebie: Iwono, Tomku, Michale, Marcinie, Aniu… Zwraca się do ciebie po imieniu.
Maria rozpoznaje, że to jest On. I znowu się odwraca. Jeżeli wyobrazicie to sobie w przestrzeni: Maria zaczyna tańczyć. To jest zupełnie niezrozumiałe w sytuacji, w której się znajduje.
Słowo Pascha było najczęściej tłumaczone jako przejście. Ale jeżeli sięgniecie do słownika hebrajskiego, to słowo oznacza również: iść, kulejąc. W Księdze Rodzaju jest historia Jakuba, który całą noc walczy z Bogiem. Tak naprawdę Bóg jest po jego stronie i Bóg walczy z nim o niego. I co po tej nocy robi Jakub? Ma paschę. Idzie, kulejąc, bo jego biodro jest przetrącone do końca życia.
Czasami w życiu mamy taką paschę, że idziemy, kulejąc. Słowo pascha w języku hebrajskim znaczy także: tańczyć.
Może Ci się wydaje dzisiaj, że nie masz żadnego powodu, żeby zatańczyć. Może Ci się wydaje, że wszystko w Twoim życiu jest stracone, wszystko, co dobre, jest już za Tobą. Ta Ewangelia mówi: możesz zatańczyć. Nawet jeśli kulejesz. Bo to nie chodzi o Twój taniec, tylko o to z kim tańczysz. Jezus jest bardzo dobrym tancerzem. On Cię poprowadzi. Nie bój się, że Twoje życie jest przetrącone przez jakieś słabości, grzechy i nieudane historie. Bóg potrafi z każdego nieszczęścia wyprowadzić dobro. On to potrafi. Nikt inny. On ze śmierci potrafi wyprowadzić życie.
Dziś Bóg zwraca się do ciebie twoim imieniem: Zatańczysz ze mną? Nawet jeśli kulejesz, Ja cię poprowadzę. Amen.