Jak 10 palcami dorobić się nieba – wyjaśnia ks. Władysław Zązel w Świątyni Opatrzności Bożej
– Po to chodzimy do kościoła, by stawać się lepszymi, by zachowywać więź i z Panem Bogiem, i z bliźnimi. By tak było, potrzebujemy naszych 10 palców – mówił ks. Władysław Zązel w kazaniu wygłoszonym podczas 15. dnia skupienia w Sanktuarium Opatrzności Bożej.
Aby osiągnąć szczęście wieczne, trzeba się dorobić dziesięcioma palcami – mówił ks. Władysław Zązel w swojej homilii podczas dnia skupienia, który odbył się 13 kwietnia 2024 r. w wilanowskiej Świątyni Opatrzności Bożej. Kapłan tłumaczył, jakie wskazania kryją się pod każdym z nich.
Wśród odnoszących się do Boga, pierwsze i najważniejsze to Eucharystia – mówił kapłan, pokazując na kciuk jako pierwszy z palców. – Sobór Watykański nazywa ją “źródłem i szczytem pobożności chrześcijańskiej” – z niej wszystko się wywodzi i do niej się sprowadza. To dialog z Bogiem. Przykazanie “Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” jest jak znak “stop” na skrzyżowaniu, podkreślał kapłan, “pamiętaj, bo będzie źle, będzie tragedia, będzie nieszczęście, bo jak opuścisz raz, drugi, trzeci… , wiara zanika, przychodzi obojętność, a potem życie tak jakby Pana Boga nie było”.
Drugi palec, wskazujący to spowiedź. Łączy osobę z Osobą. Kapłan jest tylko narzędziem tego kontaktu. Sakrament spowiedzi i pojednania to wyznanie miłości i wierności Panu Jezusowi. W czwartym przykazaniu kościelnym mówi się: “Przynajmniej raz w roku spowiadać się i w czasie wielkanocnym Komunię św. przyjmować”. Ale takie wyznanie miłości raz w roku to stanowczo za mało, mówił kaznodzieja. Przecież my także pragniemy, by każdego dnia mówiono nam, że jesteśmy kochani. “Nawracajcie się! Całe życie nam na tym zejdzie. Kochać to znaczy powstawać”, podkreślał ks. Zązel.
Trzeci palec to modlitwa dziękczynna. – Trzeba wierzyć, aby się modlić. I trzeba się modlić, aby wierzyć – zwrócił uwagę kaznodzieja. – Wiara jest jak żywy kwiat, który trzeba pielęgnować przez całe życie. I nieustannie dziękować za chleb codzienny pierwszej przyczynie tego chleba, Panu Bogu.
Palec serdeczny oznacza lekturę Pisma Świętego. Ale także czasopism katolickich, słuchanie radiostacji katolickich, w tym Radia Maryja i TV Trwam.
Palec piąty stanowi tutaj etos życia, czyli wykonywanie swojej codziennej pracy z dokładnością, starannością, punktualnie, w terminie, w trzeźwości. – My korzystamy z pracy innych, inni korzystają z naszej pracy. To także jest wejście w dialog – podkreślał kapłan. – I ten piąty palec odsyła do palców drugiej ręki, odnoszącej się do kontaktów z ludźmi.
Tu na pierwszym miejscu jest słowo, dobre słowo. Bez wulgaryzmów, bez krętactw, bez oszukiwania, by nie brakowało w naszej mowie takich słów, jak “dziękuję”, “proszę”, “przepraszam”. Mówionych do żony, męża, dziecka, babci, sąsiada…
Kolejny palec to czas. Co to znaczy “mieć czas” dla Boga i dla bliźnich? Wysłuchać tych, którzy mają do nas jakąś sprawę. Mieć dla nich czas.
Następne trzy palce to słowa na “P”.
Przytulić, bo człowiek jest istotą duchową i cielesną. Przez gesty miłości okazujemy sobie bliskość. Nie wstydźmy się gestów czułości – zachęcał ks. Zązel.
Pomóc, bo należy pomóc, gdy ktoś się stara, gdy potrzebuje pomocy.
Ostatni z dziesiątki palców, wieńczący całość, to prezent. Nie tylko na gwiazdkę, na imieniny, ale tak bez okazji. – Jak przyjdzie dać, to dać trochę więcej niż należy. Jak przyjdzie wziąć, wziąć trochę mniej – przekonywał kaznodzieja.
Mamy dziesięć palców. Róbmy wszystko, aby tymi palcami dorobić się nieba, czego Wam i sobie życzę – zakończył ks. Władysław Zązel.