MODLITWA JAK TLEN. DZIŚ WSPOMNIENIE ŚW. JANA PAWŁA II
Wielu ludzi na całym świecie jest całkowicie przekonana o świętości Jana Pawła II, a niechrześcijanie dziwią się, że katolicy potrzebują jeszcze jakichś urzędowych procedur, aby potwierdzić jego świętość – tymi słowami rozpoczyna rozdział “Dlaczego święty” w swojej książce o Ojcu Świętym Grzegorz Polak. Dziś liturgiczne wspomnienie świętego Jana Pawła II.
Jednym jako wystarczający dowód do uznania świętości wystarczy to, że papież zaraz, gdy tylko odzyskał przytomność, przebaczył swemu zamachowcy, a potem powtórzył ten gest, gdy odwiedził go w rzymskim więzieniu “Rebibbia”. Inni wskazują na mistycyzm Ojca Świętego i jego bliski kontakt z Bogiem.
Potwierdzili to najbliżsi Karola Wojtyły świadczący, że podczas modlitwy zachowywał się tak, jakby zwracał się do kogoś rzeczywistego, jakby czuł obecność Kogoś. W ostatnim czasie ukazały się książki dowodzące, że Karol Wojtyła od 26. roku życia miał doświadczenia mistyczne. Takie przeżycia nie przesądzają jeszcze o czyjejś świętości. W przypadku Karola Wojtyły niezwykle istotny był jego częsty kontakt z Bogiem. Modlitwa pozostawała dla niego tlenem, rzeczywistością, bez której nie mógł żyć.
Gdy tylko odzyskał przytomność po zamachu, zapytał ks. Stanisława Dziwisza: >>Czy odmówiliśmy kompletę?<<… Pozostaje jego tajemnicą, jak przy nieprawdopodobnie intensywnym trybie życia potrafił “wykroić” 5 godzin dziennie na modlitwę…
Gdy jeden z księży krakowskich zapytał delikatnie Ojca Świętego w ostatnich latach jego życia, czy to nie za duża dawka, on odpowiedział: >>Co miałem jako papież powiedzieć – powiedziałem, co miałem napisać – napisałem. Teraz papież powinien modlić się jeszcze więcej za cały świat<<. I po chwili dodał: >>I za Polskę<<.
Modlił się też z pojedynczych ludzi. Jego sekretarze przy klęczniku w kaplicy papieskiej zostawiali karteczki z intencjami, jakie kierowali do Ojca Świętego ludzie z całego świata. Modlitwa była największym darem, jaki papież ofiarował bliźnim. Kiedyś wyznał: >>Gdy widzę kogoś, już się z niego modlę<<. Był więc człowiekiem modlitwy w stopniu heroicznym.
Fragmenty pochodzą z książki Grzegorza Polaka: PAPIEŻ, JAKIEGO NIE BYŁO. OPATRZNOŚĆ BOŻA W ŻYCIU KAROLA WOJTYŁY.