Te(chn)ologia Opatrzności
Fakt: piramidy budowano bez zastosowania maszyn. Egipcjanie nie znali koła jako środka transportu, kołowrotu, przyrządów pomiarowych, wielokrążków, dźwigów i żurawi. Setki kilkutonowych bloków o wadze od 2,5 do 10 ton wwożono na mierzącą ponad sto metrów budowlę za pomocą prostych dźwigni, rolek i pochylni. Dla niektórych, budowa liczących ponad dwa miliony takich bloków konstrukcji, to cud inżynierii. Ale kiedy Piotr Gaweł opisuje budowę na Polach Wilanowskich, zachwyca się nie mniej…
– System siłowników hydraulicznych unosi właśnie na wysokość 10 pięter 40-metrowe mosty, które będą korytarzami łączącymi klatki schodowe na poziomie muzeum w części kulturalno-muzealnej. To jedna z najbardziej skomplikowanych operacji konstrukcyjnych w Europie. Tylko kilkanaście firm na świecie jest w stanie zrobić coś podobnego – twierdzi prezes Centrum Opatrzności Bożej, nadzorującego budowę świątyni i muzeum.
Mosty są już ostatnim dużym elementem żelbetonowej konstrukcji Centrum Opatrzności Bożej. Podniesione do góry utworzą z czterema wieżami, w których umieszczono szyby wind i klatki schodowe – kształt greckiego krzyża. Ze względów konstrukcyjnych, mosty o przekroju kwadratu o boku pięciu metrów, musiały jednak powstać tuż nad ziemią.
– Zastosowaliśmy bardzo dużo stali i specjalnego betonu. To wytrzymała konstrukcja – zapewnia Bogdan Sobieraj, kierownik budowy. Piotr Gaweł i robotnicy z firmy Warbud z satysfakcją spoglądają też na wygiętą jak żagiel ścianę, pod którą za trzy lata ma stanąć ołtarz. Płaszczyzna o powierzchni 468 m² i grubości 25 cm, górą łączy się z ryglami i stropem muzeum. Wznoszona przez pół roku i wysoka na 25 m, jest nie tylko wybrzuszona, ale „faluje” w pionie.
Na przeciwległej ścianie, nad wejściem go świątyni gotowy jest też chór, który może pomieścić orkiestry symfoniczne lub nawet kilkuset chórzystów. Widok zapiera dech nie tylko w tym miejscu. Za lasem kolumn stoją na razie jeszcze skomplikowane rusztowania. Gdy znikną, utworzona przestrzeń (ponad 4,4 tys. metrów kwadratowych) pomieści cztery tysiące wiernych, w tym półtora tysiąca – na siedząco. 250 tysięcy metrów sześciennych kubatury stworzy prawdopodobnie najbardziej unikalną akustykę w stolicy.
Na poziom Muzeum, 26 metrów nad ziemię, można się dostać na razie jedynie schodami. Konkretnie – pokonując 161 stopni. Snopy światła, wpadające przez świetliki rozjaśniają rotundę – okrągły korytarz o średnicy 67 metrów, okalający świątynię. To w tym miejscu powstanie ekspozycja, która upamiętni dwóch największych Polaków końca XX wieku: Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego. – To najwyżej położona ekspozycja w Polsce – podkreśla Piotr Skibiński, dyrektor projektu muzeum. Muzeum ma wycisnąć łzy i pozostawić niezatarte wspomnienia. Jak to zrobić, głowią się trzy zespoły projektowe uczestniczące w postępowaniu przetargowym. Jego wyniki poznamy we wrześniu. Dzięki zastosowaniu różnorodnych środków stawienniczych, w tym techniki multimedialnej po przejściu ekspozycji pielgrzymi i zwiedzający muzeum mają poczuć, że dotknęli dwóch niezwykłych osobowości – usłyszeć ich i zobaczyć. A ci, którzy ich nigdy nie spotkali – także zrozumieć i pokochać.
Część muzealna połączona jest już za pomocą pochylni z tarasem widokowym mieszczącym się na wysokości 34m nad wilanowskimi osiedlami. Pochylnie ograniczone są od wewnątrz ścianami pierścieniowymi stanowiącymi podstawę pod przyszłą kopułę. Muzeum może być otwarte już na przełomie 2010 i 2011 r. Jesienią zacznie się wylewanie wysokiej na 40 m kopuły świątyni. Prace potrwają ponad pół roku. Wówczas na wysokości 70 metrów stanie pięciometrowy krzyż.
– Kopuła będzie przeszklona na środku, a światło słoneczne będzie wpadać nie tylko do wnętrza świątyni, ale docierać także do Panteonu Wielkich Polaków, do najniższej, podziemnej kondygnacji – opowiada ksiądz Krzysztof Mindewicz, proboszcz parafii. Budowa świątyni pochłonęła dotąd ok. 105 mln zł. – Chcemy w przyszłym roku dokończyć kopułę i wstawić wszystkie okna, czyli doprowadzić całość do stanu surowego zamkniętego – wyjaśnia ks. Marian Raciński, ekonom Archidiecezji Warszawskiej.
Na osiągnięcie tzw. stanu surowego zamkniętego potrzeba jeszcze ok. 45 mln zł. Plus koszty wyposażenia wnętrza świątyni. Jeśli uda się utrzymać tempo budowy, pierwszą Mszę w nowym wnętrzu Świątyni Opatrzności Bożej będzie można odprawić już w 2012r.