13 maja – rocznica zamachu na papieża Jana Pawła II
Tego dnia na placu św. Piotra cud następował za cudem. Już sama data zamachu dawała wiele do myślenia. Ali Agca, nie mógł uwierzyć, że Jan Paweł II ocalał. Gdy zamachowiec dowiedział się o trzeciej tajemnicy fatimskiej, wpadł w panikę, bojąc się zemsty Matki Bożej.
Wszak 13 maja to była rocznica pierwszego Objawienia Matki Bożej w Fatimie. Tak też odczytał to sam Ojciec Święty, przypisując swoje ocalenie opiece Madonny z Fatimy.
Również zamachowiec, Ali Agca, płatny morderca, który miał na sumieniu zabójstwo tureckiego dziennikarza, wyposażony w najnowocześniejszą, niezawodną broń, nie mógł uwierzyć, że zamach się nie udał. Gdy dowiedział się o trzeciej tajemnicy fatimskiej, wpadł w panikę, bojąc się zemsty Matki Bożej.
Tego dnia na placu św. Piotra cud następował za cudem. O godz. 17.17 biały jeep papieski przystanął, aby Ojciec Święty mógł wziąć małą Włoszkę z uroczymi loczkami, Sarę Bartoli. Mehmed Ali Agca mierzył w głowę papieża, ale mała Sara pokrzyżowała mu szyki i prawdopodobnie uratowała życie papieżowi.
Przypuszczalnie zamachowiec nie chciał postrzelić dziecka i opóźnił oddanie strzału. Wypalił po tym, jak Jan Paweł II oddał dziewczynkę rodzicom. Ale mierzył już nie w głowę. Trafił w brzuch, prawy łokieć i palec wskazujący. Bezwładny papież osunął się w ramiona stojącego za nim ks. Stanisława Dziwisza.
Zranione zostały także dwie turystki stojące tuż obok papieża. Dziwnym trafem jedna z nich, Anne Odre, Amerykanka polskiego pochodzenia, urodziła się w Wadowicach, tego samego dnia co Karol Wojtyła.
Ali Agca strzelał trzy razy, jednak za trzecim razem pistolet odmówił posłuszeństwa, co zapewne uratowało życie Ojcu Świętemu. Zgromadzeni na placu nie wiedzieli jeszcze, że odgłosy, które usłyszeli, to były strzały. Dopiero po chwili zorientowano się, że to był zamach. Na placu zapanowała panika.
Stojąco obok zamachowca młoda włoska franciszkanka z Bergamo, siostra Letycja, rzuciła się na niego jak lwica, uniemożliwiając Agcy ucieczkę. Zaraz dopadli go karabinierzy.
W tym czasie, kiedy Agca został obezwładniany, rozpoczęła się dramatyczna walka o życie Ojca Świętego. Najpierw krwawiącego papieża przewieziono pod budynek watykańskiej przychodni. Tam położono go na noszach, wprost na ulicy. Upływ krwi był tak duży, że podjęto decyzję o natychmiastowym przewiezieniu Jana Pawła II do polikliniki Gemelli, położonej 6 km od Watykanu. Tak się złożyło, że niedługo przed zamachem papież wskazał ks. Dziwiszowi na ten szpital na wypadek, gdyby zachorował.
Graniczyło z cudem, że mimo straszliwych rzymskich korków, bez żadnej eskorty, ambulans (z zepsutą na dodatek syreną ostrzegawczą) pokonał trasę zaledwie w osiem minut, co powinno mu zająć pół godziny. Dopiero po wniesieniu papieża do kliniki stracił on przytomność.
Okazało się, że postrzał spowodował rozległe obrażenia jamy brzusznej, silny krwotok wewnętrzny. Diagnoza lekarzy wykazała największy cud tego dnia: kula zamachowca przeszła kilka milimetrów od tętnicy głównej. Gdyby kula uszkodziła aortę, papież wykrwawiłby się przed dotarciem do szpitala.
Dziwnym trafem zdążył na czas chirurg, profesor Francesco Crucitti. Kiedy usłyszał w radiu o zamachu, natychmiast wyruszył swoim autem do kliniki, jadąc w korkach pod prąd, prowadzony na ostatnim etapie trasy przez młodego policjanta.
To właśnie profesor Crucitti przeprowadził skomplikowaną operację zamknięcia ran okrężnicy, usunięcia 10 cm jelita cienkiego i dokonał czasowej kolostomii. O godz. 23.25 profesor poinformował dziennikarzy, że stan pacjenta jest zadowalający.
Papież ocalał, a komentarz do dramatycznego wydarzenia, które wstrząsnęło światem, wyraził słowami:
Jedna ręka strzelała, a inna prowadziła kulę.
Jan Paweł II nigdy nie interesował się tym, kto inspirował zamach. Wiedział jedno: że stały za tym „siły zła”.
Fragment pochodzi z książki Grzegorza Polaka: Papież, jakiego nie było. Opatrzność Boża w życiu Karola Wojtyły
ZAMÓW! Książka jest cegiełką na budowę Wotum Narodu. Dostępna tylko u nas.
Zobacz także:
- Litania do św. Jana Pawła II
- Co faktycznie wydarzyło się na placu św. Piotra 13 maja 1981 roku? Cykliczna prelekcja na temat zamachu na Jana Pawła II. Mt 5,14; 13 maja, godz. 18-22, ul. Hlonda 1, Warszawa. Wstęp wolny