Uzdrowienie s. Marii Simon-Pierre za wstawiennictwem Jana Pawła II
“Nie daję już rady, walczę, aby nie poddać się i utrzymać na nogach” – pisała w czerwcu 2005 roku francuska zakonnica, siostra Marie Simon-Pierre, u której w 2001 roku zdiagnozowano chorobę Parkinsona. Siostra Marie była wówczas przełożoną w szpitalu położniczym w Puyricard we Francji.
Po trzech latach od diagnozy objawy bardzo się nasiliły. To, że papież Jan Paweł zmagał się z tą samą chorobą dodawało s. Marii otuchy. Gdy 2 kwietnia 2005 r. zmarł, zawalił się jej cały świat. Jej wspólnota klasztorna z zakonu Małych Sióstr Macierzyństwa Katolickiego oglądała w telewizji transmisję z pogrzebu Ojca Świętego. I wówczas przyszło takie natchnienie, by rozpocząć modlitwę za jego wstawiennictwem o uzdrowienie s. Marii. 14 maja całe zgromadzenie we Francji i w Senegalu rozpoczęło nowennę w tej intencji.
26 maja 2005 r. siostra wraca z wakacji. Całkowicie wycieńczona. Postanawia iść do przełożonej z prośbą o zwolnienie z obowiązków. Ale przełożona nalega, aby wytrzymała do czasu, kiedy wróci z Lourdes. I dodaje: Jan Paweł II nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Siostra Marie Simon-Pierre napisze później:
Podczas spotkania z przełożoną Jan Paweł II był obecny przy naszej rozmowie, która odbyła się w atmosferze pokoju i pogody ducha. Przełożona podaje mi w pewnej chwili pióro i prosi o napisanie “Jan Paweł II”. Jest godzina 17.00. Z wielką trudnością piszę: “Jan Paweł II”.
Po wieczornej modlitwie o godzinie 21.00 siostra Marie Simon-Pierre wchodzi do swojego biura, a następnie idzie do pokoju. Między godziną 21.30 a 21.45 sięga po pióro i zaczyna pisać. Dziwi się, bo pismo jest równe, kształtne, nie drżą jej ręce. Kładzie się spać. Budzi się o godzinie 4 nad ranem. Zadziwienie nie opuszcza jej, bo ostatnio z powodu bólu spała bardzo niewiele. Wstaje i czuje, że nie jest taka sama. Może normalnie się poruszać.
O godzinie 4 modli się przed Najświętszym Sakramentem. O 6 rano dołącza do porannej modlitwy sióstr. Po drodze zauważa, że idąc, porusza lewym ramieniem, które z powodu choroby było całkowicie sztywne. W czasie mszy św. ma już pewność, że została uzdrowiona. Czuje bezmierną radość i pokój. Siostry obecne w kaplicy widzą po jej ruchach i wyrazie twarzy, że zaszła w niej cudowna zmiana.
Tego poranka wraca do pokoju, by jeszcze raz sprawdzić, jak pisze. Potem udaje się na oddział i zajmuje się dziećmi, czego do tej pory nie mogła robić. W ciągu dnia pisze list i dzwoni do swojej przełożonej, by obwieścić jej, że została uzdrowiona za wstawiennictwem Jana Pawła II.
Litania do św. Jana Pawła II
7 czerwca udaje się na wcześniej umówioną wizytę u neurologa. Lekarz widząc, z jaką swobodą się porusza, pyta ją, czy wzięła podwójną dawkę dopaminy. Siostra Marie odpowiada, że przestała brać leki i wyjaśnia, co się wydarzyło.
Siostra Marie Simone-Pierre Normand powróciła do normalnej pracy. Pisze bez trudu, znowu prowadzi samochód, nawet na długich trasach. Mówi, że czuje się tak, jakby narodziła się po raz drugi.
14 stycznia 2011 roku papież Benedykt XVI uznał uzdrowienie jako cud przypisany papieżowi Janowi Pawłowi II, co otworzyło drogę do beatyfikacji Ojca Świętego.
Tekst powstał na podstawie: