Św. Jan Paweł szczególnie miłował osoby chore
Ojciec Święty Jan Paweł II 31 lat temu ustanowił Światowy Dzień Chorego. Spotkania z chorymi były stałym punktem papieskich pielgrzymek. Zawsze bardzo osobiste i wzruszające.
Papież ogłosił swoją decyzję w liście z 13 maja 1992 roku (czyli w rocznicę objawień fatimskich i zamachu na jego życie). Na Światowy Dzień Chorego wybrał 11 lutego – wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, czczonej jako patronka chorych.
Spotkania z chorymi były stałym punktem papieskich pielgrzymek. Zawsze bardzo osobiste i wzruszające.
12 maja 1990 roku Jan Paweł II przyjeżdża do Zacatecas w głębi Meksyku. Heron Badillo, chłopiec cierpiący od lat na białaczkę i gasnący w oczach prosi swoją mamę, aby zawiozła go na spotkanie z papieżem. – Mój syn gasł dzień po dniu, chudł w oczach: z dwudziestu dwóch kilogramów spadł do czternastu. Wypadły mu wszystkie włosy i zupełnie stracił apetyt, gdyż podawane leki wywoływały wymioty. Sytuacja była rozpaczliwa, lekarze przygotowywali nas na najgorsze – wspomina Maria Badillo.
Grzegorz Polak w swojej biografii św. Jana Pawła notuje: “Maria Badillo zgodziła się bez wahania, choć dziecko było bardzo słabe. Udało im się przedostać do pierwszych szeregów. Matka trzymała syna na rękach, a on miał w dłoniach gołębia – podarunek dla Ojca Świętego. I stała się rzecz zupełnie nieoczekiwana. Papież podszedł do Marii i Herona. Bezbłędnie odczytał ból w zapłakanych oczach matki. Pogłaskał Heron po twarzy i pocałował. Chłopiec uśmiechnął się, nic nie mówiąc ze wzruszenia.
Wieczorem, po powrocie do domu, niespodziewanie oświadczył: >>Mam ochotę na kurczaka<<. Zjadł go z apetytem, który nie opuszczał Herona w kolejne dni. Zaczął zdrowieć, w ciągu kilku tygodni odzyskał dawną żywotność, a lekarze uznali to za cud. Maria Badillo nie miała wątpliwości: >>Dla mnie uratował go papież swoim pocałunkiem<<.
W 2004 r. rodzina Badillo pojechała do Watykanu, aby podziękować papieżowi. Mimo, że od wydarzenia w Zacatecas minęło 14 lat, a przed schorowanym Ojcem Świętym stał 19-letni mężczyzna, Jan Paweł II powiedział: >>Pamiętam cię<<. Heron odparł: >>Dziękuję Ci, Ojcze Święty. Podarowałeś mi drugie życie<<“.
Gdy w czasie pielgrzymki na komunistyczną Kubę w styczniu 1998 r. po wyczerpującym dniu papież, cierpiący już na chorobę Parkinsona, spotyka się z trędowatymi, mówi do nich, że przybywa jako ten, który “we własnym ciele doświadcza znaczenia i wartości, jakie posiada cierpienie, gdy przyjmuje się je, zbliżając się z ufnością do Boga”.
Pod koniec życia mocno schorowany papież nadal spotyka się z chorymi. Jest jednym z nich. Jego “tronem” staje się wózek inwalidzki. “Z placu Świętego Piotra – wspomina fotograf papieski Adam Bujak – jechało chyba ze sto pięćdziesiąt wózków inwalidzkich (…), przebywałem wtenczas jakieś dwa metry od Papieża i patrzyłem na te dotknięcia rąk z chorymi”.