Pożegnaliśmy zmarłego papieża
W sobotnie południe rozpoczęła się w Świątyni Opatrzności Bożej dziękczynna liturgia za życie i posługę śp. Benedykta XVI. Pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Salvatore Pennacchio sprawowało ją 52 biskupów, wśród których był arcybiskup metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki i prymas Polski abp Wojciech Polak.
Przy ołtarzu, obok figury Matki Bożej i flagi Watykanu, stała fotografia Benedykta XVI w szatach pontyfikalnych. Nie była, jak to jest w zwyczaju, przepasana krepą: wierzymy, że zawsze uśmiechnięty papież, współpracownik i przyjaciel świętego Jana Pawła II raduje się już szczęściem wiecznym w Domu Ojca.
Świątynia wypełniła się wiernymi, wśród których byli przedstawiciele korpusu dyplomatycznego akredytowanego w Warszawie, członkowie władz rządowych i samorządowych, rektor i prorektorzy KUL, księża i siostry zakonne, alumni z warszawskiego seminarium i liczni wierni świeccy.
Można było zauważyć członków stowarzyszeń katolickich, np. Rycerzy Świętego Stanisława.
Odczytano fragment Ewangelii o powołaniu świętego Piotra, a następnie homilię wygłosił arcybiskup metropolita poznański Stanisław Gądecki, który przedstawił kolejne etapy życia Zmarłego, Jego dokonania i przesłanie, jakie nam zostawił.
Tu udostępniamy pełny tekst homilii przewodniczącego KEP
Przed udzieleniem na zakończenie Eucharystii apostolskiego błogosławieństwa abp Salvatore Pannacchio wspomniał słowa Benedykta wygłoszone zaraz po wyborze na placu św. Piotra: „Kardynałowie wybrali mnie, prostego i skromnego pracownika Winnicy Pańskiej”. Podziękował kardynałowi Kazimierzowi Nyczowi za tradycyjną gościnę w Świątyni Opatrzności Bożej. Dobrze, że dziękczynienie za świętej pamięci papieża Benedykta sprawujemy w tym kościele, bo przecież na pierwszym miejscu chcemy podziękować za Jego osobę, która była i jest darem Opatrzności dla Kościoła katolickiego i dla świata.
Przepełnieni wdzięcznością za życie Benedykta spełniamy dzisiaj jego ostatnią prośbę: pamiętajcie o mnie w modlitwie.
I pamiętamy…− zakończył nuncjusz.