Poszedł za Chrystusem jako wierny i ofiarny sługa. Wspomnienie św. Wojciecha w homilii św. Jana Pawła II
Kościół wspomina dziś św. Wojciecha, patrona Polski. „Poszedł on za Chrystusem jako wierny i ofiarny sługa, dając o Nim świadectwo za cenę swojej krwi” – mówił Ojciec Święty Jan Paweł II przy grobie św. Wojciecha w Gnieźnie podczas swojej VI pielgrzymki do Polski w 1997 roku.
To właśnie z tego miejsca, od grobu św. Wojciecha, papież powtórzył wołanie z początku swojego pontyfikatu: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”.
W homilii wygłoszonej 3 czerwca 1996 roku, w 1000-lecie rocznicy śmierci św. Wojciech papież powiedział:
(…) „Ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity” (por. J 12,24). Również do Wojciecha odnoszą się słowa z Ewangelii św. Jana, które kiedyś Chrystus wypowiedział do Apostołów.(…)
Poszedł Wojciech za Chrystusem. Poszedł długą drogą, która prowadziła z rodzinnych Libic do Pragi, z Pragi do Rzymu. A potem, kiedy natrafiał wciąż na opór swoich praskich rodaków, wyruszył jako misjonarz na równinę panońską, a z kolei przez Bramę Morawską do Gniezna i nad Bałtyk.
Jego misja jest jak gdyby zwieńczeniem ewangelizacji ziem piastowskich. A to właśnie dlatego, że Wojciech dał świadectwo Chrystusowi, ponosząc śmierć męczeńską. Ciało Męczennika wykupił Bolesław Chrobry i sprowadził je tu, do Gniezna.
Wypełniły się w Wojciechu słowa Chrystusa. Ponad miłość doczesnego życia postawił on miłość do Syna Bożego. Poszedł za Chrystusem jako wierny i ofiarny sługa, dając o Nim świadectwo za cenę swego życia. I oto uczcił go Ojciec. Lud Boży otoczył go czcią należną świętym na ziemi w przekonaniu, że męczennik Chrystusa cieszy się chwałą w niebie. (…)
To patroni Europy – św. Benedykt oraz święci Cyryl i Metody – wszczepili w europejską kulturę prawdę o Bogu i o człowieku. To orszak świętych misjonarzy, których dziś przypomina nam św. Wojciech, biskup i męczennik, niósł europejskim ludom nowinę o miłości bliźniego, miłości nawet nieprzyjaciół – nowinę poświadczoną oddaniem za nich życia.
Tą Dobrą Nowiną – Ewangelią, żyli w Europie przez kolejne stulecia, aż po dzień dzisiejszy, nasi bracia i siostry. Powtarzały ją mury kościołów, opactw, szpitali i uniwersytetów. Głosiły ją foliały, rzeźby i obrazy, obwieszczały strofy poezji i dzieła kompozytorów. Na Ewangelii kładziono podwaliny duchowej jedności Europy.
Od grobu św. Wojciecha pytam więc, czy wolno nam odrzucić prawo chrześcijańskiego życia, które głosi, że tylko ten przynosi owoc obfity, kto obumiera dla wszystkiego, co nie Boże, kto dla dobra braci obumiera, jak ziarno rzucone w ziemię?
Tu, z tego miejsca, powtarzam wołanie z początku mego pontyfikatu: otwórzcie drzwi Chrystusowi! W imię poszanowania praw człowieka, w imię wolności, równości, braterstwa, w imię międzyludzkiej solidarności i miłości, wołam: nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi! Człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa.
Dlatego mur, który wznosi się dzisiaj w sercach, mur, który dzieli Europę, nie runie bez nawrotu ku Ewangelii. Bez Chrystusa nie można bowiem budować trwałej jedności.
Nie można tego robić, odcinając się o tych korzeni, z których wyrosły [narody i kultury] Europy i od wielkiego bogactwa kultury duchowej minionych wieków”. Jakże można liczyć na zbudowanie „wspólnego domu” dla całej Europy, jeśli zabraknie cegieł ludzkich sumień wypalonych w ogniu Ewangelii, połączonych spoiwem solidarnej miłości społecznej będącej owocem miłości Boga?
O taką rzeczywistość ubiegał się św. Wojciech, za taką przyszłość oddał swoje życie. On dzisiaj nam przypomina, że nie można zbudować nowego porządku bez odnowionego człowieka, tego najmocniejszego fundamentu społeczeństwa. (…).
Źródło: http://mateusz.pl/JPII/
Zobacz także: