Łamiąc chleb, Jezus dzieli się swoim życiem. Rekolekcje o. Błażeja Strzechmińskiego w Świątyni Opatrzności Bożej
– Kiedy kapłan konsekruje chleb i wino, oddzielnie leży Ciało, a oddzielnie w kielichu jest Krew Chrystusa. W tym geście oddzielenia krwi od ciała jest znak śmierci. Kiedy kapłan łamie hostię, tuż przed Komunią Świętą, dokonuje się tajemnica śmierci Jezusa. Odrywany jest mały kawałek hostii i kapłan łączy go z krwią. I wówczas celebrowane jest Zmartwychwstanie – mówił o. Błażej Strzechmiński w trzecim dniu rekolekcji adwentowych w Świątyni Opatrzności Bożej.
Święte Słowo, którego słuchamy, łączy się ze Słowem, które ofiarowuje się za nas na krzyżu. I dzieje się to w szczególnej modlitwie nazywanej Modlitwą Eucharystyczną lub Kanonem. Dla Ojców Kościoła ta modlitwa stanowi serce Eucharystii. Jest aktualizacją dwóch wydarzeń zbawczych: tego, co Jezus czyni podczas Ostatniej Wieczerzy i tego, czego dokona na krzyżu.
Podczas Mszy Świętej to my sami składamy się w ofierze wraz z ofiarą Chrystusa. A On bierze tę naszą ofiarę życia i wraz ze Sobą oddaje ją Ojcu. Czym zatem jest ta ofiara?
W Modlitwie Eucharystycznej modlimy się o to, abyśmy my i Chrystus stali się Eucharystią. Tak jak chleb i wino zostają przemienione w Ciało i Krew, tak i my musimy być przemienieni w Chrystusa. Jesteśmy chrześcijanami – alter Christus. Bycie chrześcijaninem nie oznacza tylko bycia ochrzczonym, ale włączonym w Chrystusa.
Mamy być upodobnieni do Chrystusa. Obraz Boży w nas, zniszczony przez grzech, w tej ofierze zostaje odnowiony. Jesteśmy przemienieni i ma dojść do zjednoczenia między nami a Bogiem. W ten sposób Bóg staje wszystkim we wszystkich.
Łamiąc chleb, Jezus dzieli się z tobą i ze mną swoim życiem. To jest tajemnica, którą przeżywamy w Eucharystii.
Kiedy kapłan konsekruje chleb i wino, oddzielnie leży Ciało, a oddzielnie w kielichu jest Krew Chrystusa. W tym geście oddzielenia krwi od ciała jest znak śmierci. Kiedy kapłan łamie hostię, tuż przed Komunią Świętą, dokonuje się tajemnica śmierci Jezusa. Odrywany jest mały kawałek hostii i kapłan łączy go z krwią. I wówczas celebrowane jest Jego Zmartwychwstanie.
Po słuchaniu Pana w Liturgii Słowa, przechodzimy razem z Nim do ofiary. Dary ofiarne powinny być przyniesione przez wiernych z wnętrza kościoła do ołtarza. Składając ofiarę z chleba i wina, oddajemy to, co za chwilę zostanie nam zwrócone. Chleb zostanie uświęcony i rozdany w Komunii Świętej, by nas uświęcić. Przynosimy siebie i otrzymujemy siebie przemienionych.
Na tej patenie możesz złożyć swoje życie, swoje cierpienie, swoją pracę, swoją samotność, sukcesy, radości, a nawet… grzechy, o ile ich żałujesz i walczysz z nimi. By Pan je przemienił, by stały się Eucharystią.
Za chwilę kapłan połączy wino z wodą. To jest tajemnica połączenia dwóch natur Jezusa: bóstwa i człowieczeństwa. Kapłan wypowiada wówczas modlitwę: „Przez to misterium wody i wina daj nam Boże udział w bóstwie Chrystusa, który przyjął nasze człowieczeństwo”.
Teraz kapłan dokonuje gestu obmycia dłoni. W tym symbolicznym geście mówi: „Obmyj mnie Panie z winy mojej i oczyść mnie z grzechu mojego”. W pierwotnym Kościele wierni przynosili na Mszę Świętą różne ofiary: chleb, owoce, mięso i kapłan musiał każdej z tych rzeczy dotknąć. Gdy przechodził do celebracji przy ołtarzu, musiał umyć dłonie. To było konieczne i praktyczne. Z czasem, gdy zanikło przynoszenie darów ofiarnych, gest został i nabrał duchowego znaczenia. My też możemy prosić: „Panie, oczyść nasze dłonie, oczyść nasze sumienia”.
Epikleza, z greckiego „przywoływać” oznacza dwa mocne przywołania podczas liturgii. Po raz pierwszy ma to miejsce, gdy kapłan wyciąga przed siebie dłonie, których kciuki są złączone w znak krzyża, a palce obrazują skrzydła gołębia. Oznacza to przywołanie Ducha Świętego. To Duch Święty bierze te martwe postaci chleba i wina, i czyni je Krwią i Ciałem Chrystusa. Przyjmując Komunię Świętą przyjmujemy także Ducha Świętego. To jest podczas Mszy Świętej zesłanie Ducha Świętego. Każda Komunia Święta jest komunią w Duchu Świętym.
Druga epikleza następuje wtedy, gdy kapłan wyciąga dłonie nad nami. To my mamy być ciałem Chrystusa. Chrystus jest głową, a my jesteśmy Jego członkami. Podczas tej epiklezy kapłan przyzywa Ducha Świętego, abyśmy wszyscy zgromadzeni na Eucharystii stali się chlebem.