Homilia abp. Gerharda L. Müllera, Prefekta Kongregacji Nauki Wiary podczas Mszy Świętej w VI Święto Dziękczynienia
Najdostojniejszy Księże Kardynale Metropolito Warszawski,
Najdostojniejsi Księża Arcybiskupi i Biskupi,
Szanowny Panie Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej,
Szanowni Przedstawiciele Władz Państwowych i Samorządowych,
Czcigodni Kapłani i Osoby Konsekrowane,
Drodzy Alumni Seminariów Duchownych,
Siostry i Bracia oddający dziś cześć Bożej Opatrzności!
Dokładnie trzydzieści cztery lata temu bł. Jan Paweł II po raz pierwszy stanął jako papież na Polskiej Ziemi. Dziś powtarzam pośrodku Kościoła Warszawskiego i Kościoła w Polsce pierwsze zdanie jego homilii: „Razem z wami pragnę wyśpiewać pieśń dziękczynienia dla Opatrzności, która pozwala mi dziś jako pielgrzymowi stanąć na tym miejscu” (2 VI 1979 r.).
Stając przed Bogiem, wezwani Jego łaską, chcemy wypowiedzieć nasze „Dziękuję!”. Dziękujemy za Dar Jego Opatrzności. Dziękujemy za wielkość Jego miłości. Nawet, gdy pokorna świadomość podpowiada nam, że – jak setnik z Ewangelii – nie jesteśmy godni, by trudził się i przyszedł pod nasz dach, On przychodzi (por. Łk 7,1-10). Obdarza swą łaską i dokonuje cudów przemiany. Wciąż czuwa nad nami Boża Opatrzność!
1. Dar Bożej Opatrzności
Miłosierny Bóg powołał z miłości do istnienia każdego z nas – „Stworzył […] Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1,27). Bóg, jak ojciec wychodzi na nasze drogi, gdy upadamy. Podnosi nas, opatruje rany i mówi: „[…] Będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się” (Łk 15,23-24). Bóg stale jest przy nas i zapewnia nas: „Miłość moja nie odstąpi od ciebie” (Iz 54,10). Człowiek nie jest zagubionym bytem wrzuconym w określony moment dziejów świata. Papież Benedykt XVI uczył, że „Ten, kto wierzy, nigdy nie jest sam – nie jest sam ani za życia ani w chwili śmierci” (Homilia, 24 IV 2005 r.). Człowiek, każdy z nas, jest celem Bożej Miłości i jest powołany do świętości! Ileż więc motywów do dziękczynienia Bogu odkrywa człowiek w całym swoim życiu!
Jednym z przejawów wdzięczności jest budowa tej Świątyni Bożej Opatrzności. W niej Naród Polski chce wypełnić ślub swych Przodków, którzy uchwalili pierwszą w Europie Konstytucję nowoczesnego Państwa. W budowanej Świątyni znajdują odbicie dzieje Polski i Ludzi wpisanych w jej historię. Świątynia ta ma również przypominać o potrzebie wdzięczności, „gdyż wielkie rzeczy uczynił nam Wszechmocny. Święte jest Jego imię” (por. Łk 1,49).
Dziękujemy dziś Bogu za Świadków naszej wiary: za św. Andrzeja Bobolę i tylu innych Świętych i Błogosławionych – Synów i Córki Polskiej Ziemi. W naszej pamięci żywa jest wciąż osoba bł. Jana Pawła II, który z krzyżem Chrystusa przemierzał ziemię i wołał: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!” (Homilia, 22 X 1978 r.). Z wdzięcznością wypowiadamy dziś przed Panem dziejów imię Sługi Bożego Kard. Stefana Wyszyńskiego, Maryjnego Prymasa Tysiąclecia, który uczył, że „całe nasze życie tyle jest warte, ile jest w nim miłości” (Jasna Góra, 15 VIII 1979 r.). Trzeba wspomnieć na tym miejscu Świętej Pamięci Ks. Kard. Józefa Glempa, długoletniego Prymasa Polski i kontynuatora myśli budowy Świątyni Opatrzności Bożej. Modlimy się o wieczne szczęście dla niego. Wspomnijmy dziś także tych wszystkich ludzi, którym powinniśmy być wdzięczni.
Wdzięczność ma nas inspirować do tym większego wysiłku w kroczeniu drogą wiary. Szczególnie w Roku Wiary nasza wdzięczność Bogu ma przeradzać się w zawierzenie Jego Opatrzności. Składamy ją dziś na Bożym ołtarzu, u stóp wznoszonej Świątyni. Dziś Salomon i w naszej obecności modli się do Boga: „Niech […] wiedzą, że Twoje imię zostało wezwane nad tą świątynią” (1 Krl 8,43).
2. Św. Andrzej Bobola – Świadek zawierzenia Bożej Opatrzności
Siedemdziesiąt pięć lat temu został ogłoszony świętym Andrzej Bobola. Ten jezuita, gorliwy misjonarz i kaznodzieja, posłuszny głosowi Pana odczytał swe życiowe zadanie: być świadkiem Bożej Opatrzności wśród ludzi. Całym swym sercem kochał Boga i rozumiał potrzebę ewangelicznego radykalizmu. Wielki był jego zapał ewangelizacyjny! Sprawozdania wizytatorów zakonnych donosiły o niesamowitych owocach kapłańskiej posługi.
Św. Andrzej Bobola ukochał Kościół, który jest Mistycznym Ciałem Chrystusa. Z odwagą stawiał czoła prześladowcom, którzy domagali się, by wyrzekł się wiary i miłości do Chrystusa i do Kościoła. Z mocą mówił do dowódcy oprawców: „Moja wiara prowadzi do zbawienia. Nawróćcie się!”. Poddano go strasznym torturom. Przeszkadzało im, że był księdzem. Oddał życie za Chrystusa i za Kościół. Opatrzność Boża dała w jego osobie Kościołowi i Polsce wzór wierności i zawierzenia.
3. Rodzina w Bożym planie zbawienia
Każdy człowiek jest powołany do świętości. Miejscem realizacji tego powołania jest rodzina, którą słusznie nazywa się domowym Kościołem. Bł. Jan Paweł II uczył, że „przyszłość świata i Kościoła idzie poprzez rodzinę.” (Familiaris consortio, nr 75). W planach Bożej Opatrzności rodzina zajmowała i zajmuje szczególne miejsce. Bóg powołując człowieka do istnienia chciał, by naturalne środowisko jego wzrostu i rozwoju stanowiła rodzina. Jezus Chrystus – jedyny Odkupiciel człowieka – przyszedł na świat w ludzkiej rodzinie. W rodzinie przychodzą na świat ludzie święci. Przed laty tu, w Warszawie, Jan Paweł II powiedział do matki ks. Jerzego Popiełuszki: „Matko, dałaś nam wielkiego syna”. Na co ona odpowiedziała: „Ojcze Święty, nie ja dałam, ale Bóg dał przeze mnie światu”…
Jakżeż bardzo trzeba dziś bronić godności i świętości rodziny – związku jednego mężczyzny z jedną kobietą. Wyznawcy Chrystusa powinni dziś ukazywać światu wielkość i świętość małżeństwa i rodziny. Zadanie to spoczywa na wszystkich wierzących: na tych, którzy ustanawiają prawa i tak wiele od nich zależy, jak też na tych, którzy świadectwem swego życia czy odwagą wymiany myśli mogą ugruntowywać właściwe rozumienie wartości rodziny. Potrzeba dziś tak wiele starań, by przywrócić należne miejsce rodziny w społeczeństwie! Potrzeba mądrych decyzji ustanawiających prawa, by każda rodzina mogła bezpiecznie się rozwijać!
Nie ustawajmy w głoszeniu dzisiejszemu światu Ewangelii życia. Apostoł Narodów raz jeszcze powtórzy słowa z Listu do Galatów: „Innej jednak Ewangelii nie ma; są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową” (Ga 1,7). Powtarzam dziś jak echo papieskie słowa wypowiedziane tu, przed laty: „Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski […]. Dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. W Nim stają się dziejami zbawienia” (2 VI 1979 r.).
Demokracja bowiem nie oznacza władzy większości nad mniejszością, ale respektowanie prawa człowieka do należnej mu godności! Duchowa moc wiary kreuje historię, jednocząc naród, pomimo podziałów i rozłamów. Dostrzegamy dziś prądy ateistyczne, które promują kulturę śmierci, widoczną chociażby w aborcji czy eutanazji. Nie są one niczym nowym. Tego też uczy historia Polski. Mocarstwa imperialistyczne Rosja, Prusy i Austria nie zdołały pokonać wiary i Kościoła na tej ziemi. Nie udało się to również w dwudziestym wieku Hitlerowi i Stalinowi, którzy chcieli budować świat bez Boga, a w konsekwencji zgotowali Europie i światu „piekło na ziemi”. Także dziś, w dobie neopogaństwa i antyklerykalizmu, których przedstawiciele atakują Kościół i pasterzy Kościoła, Polska nie może ulec tym tendencjom i prądom. Aby zachować swą historyczną tożsamość musi przeciwstawić się ideologii materialistycznej! Musi kultywować swoją wierność historii, w którą wpisane jest wielkie dziedzictwo chrześcijaństwa!
Ekonomia jest ważna, ale nie może ona być fundamentem wszystkiego. Materializm i egoistyczne samozadowolenie są błędną drogą do Europy i w Europie, drogą wiodącą ku przepaści. Europa może właściwie rozwijać się tylko wtedy, gdy wykorzysta swój duchowy potencjał. W swojej tysiącletniej historii Polska dochowała wierności chrześcijaństwu. Wiara w Trójjedynego Boga, w Jego miłość i Wcielenie, pozwalała zachować godność człowieka i jego wolność w Duchu Świętym. Jakżeż bogate jest doświadczenie bycia dziećmi Bożymi!
Jakżeż wielki jest Boży Duch – Duch Prawdy i Miłości, który tworzy święty węzeł pomiędzy ludźmi i pozwala nam żyć w przeświadczeniu, że ludzie i narody nie mogą być wrogo nastawieni wobec siebie, lecz mają być braćmi i siostrami w Chrystusie, Synu Bożym i Odkupicielu człowieka. Odwieczny Bóg jest gwarantem prawdziwej wolności i godności. To On obdarza nas życiem.
Dzisiejsi uczniowie Pana, wdzięczni za Jego Boską Opatrzność, stajcie z mocą na straży świętości życia rodzinnego! Nie ma miłości na próbę! Nie ma małżeństwa na próbę! I nie ma rodziny na próbę, bo nie ma życia na próbę! Ojciec Święty Franciszek uczy: „Nie można być chrześcijaninem «na chwilę», jedynie w pewnych momentach, okolicznościach, pewnych wyborach. Nie, nie można być chrześcijaninem w ten sposób. Chrześcijanami jesteśmy zawsze, w każdej chwili, całkowicie! (Audiencja Generalna, 15 V 2013 r.).
Zawierzamy Bożej Opatrzności nasze dzieje. Zawierzamy rodziny i prosimy, by były Bogiem silne. Zawierzamy Opatrzności Bożej nas samych i prosimy, byśmy mieli odwagę wiary, apostolski zapał i miłość św. Andrzeja Boboli. Prosimy, by Chrystus wszedł pod dachy naszych świątyń i domów. On przynosi prawdziwe szczęście.
Piękne są słowa Waszego Hymnu Narodowego: „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy!…”. Dziś z wdzięcznością wobec Polski i Polaków powtarzam i dopowiadam, tu w Warszawie: Jeszcze Polska nie zginęła, jeszcze Europa nie zginęła, póki my wierzymy, ufamy i kochamy!
Amen.