Marek Różycki wspomina śp. Longina Komołowskiego
– To był wielki człowiek „Solidarności” – tak o premierze Longinie Komołowskim mówi Marek Różycki ze Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. 10 stycznia 2017 roku w Świątyni Opatrzności Bożej odbyły się uroczystości pogrzebowe tego wybitnego posła, ministra i wicepremiera. Longin Komołowski spoczął w Panteonie Wielkich Polaków. Dziś w rocznicę pogrzebu uczczono jego pamięć. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele „Solidarności”, przyjaciele, współpracownicy oraz żona zmarłego.
– Pan premier Komołowski był człowiekiem „Solidarności” – mówi Marek Różycki ze Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” podczas dzisiejszej uroczystości rocznicy pogrzebu Longina Komołowskiego w Świątyni Opatrzności Bożej. – Ta solidarność była w jego sercu, to było czuć, to było słychać. Każde jego spotkanie z ludźmi ze Wschodu czy z Zachodu było poświęcone drugiemu człowiekowi. Czuję się bardzo dumny z tego, że miałem zaszczyt współpracy z panem premierem Komołowskim i mogłem być świadkiem tego, w jaki sposób traktuje on ludzi. Wiele się nauczyłem, patrząc, jak ważny dla niego jest człowiek. Tam nie było dnia ani godziny, która nie była poświęcona drugiemu człowiekowi.
Proszę sobie wyobrazić, że on w zasadzie we Wspólnocie Polskiej, czyli w działalności poświęconej Polakom rozrzuconym po całym świecie pracował zupełnie społecznie. To była praca od rana do późnych godzin nocnych. On nigdy za to nie wziął żadnej złotówki. To było nieprawdopodobne, ponieważ świadczyło to też o tym, jakim jest człowiekiem.
Nie było możliwości, żeby ktoś przyjechał ze świata i premier nie poświęcił mu czasu. Nie było możliwości, żeby on gdzieś nie pojechał i przede wszystkim nie spotykał się, nie rozmawiał z ludźmi. To był człowiek, który patrzył na drugiego przez serce.
Współpracowałem z nim wiele lat, bo najpierw w Polskim Komitecie Paraolimpijskim, a potem w Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”. I to było kilkanaście lat naprawdę wytężonej pracy. Nigdy od tego człowieka nie usłyszałem żadnego złego słowa na temat drugiej osoby. To była niesamowita lekcja pokory. Lekcja miłości do drugiego człowieka.
Posłuchaj pełnej wypowiedzi Marka Różyckiego.